Licho<p><a href="https://kolektiva.social/tags/PKB" class="mention hashtag" rel="nofollow noopener noreferrer" target="_blank">#<span>PKB</span></a> jest fatalnym miernikiem jakości życia. </p><p>1. Masz jabłoń. Jesz z niej jabłka, z nadmiaru jabłek robisz przetwory - dżemy, ocet. Zdrowe, ekologiczne, nie pryskane <br>2. Mafia sadownicza nasyła wandala który spala ci drzewko.<br>3. Zamiast mieć za darmo jabłka i przetwory musisz je kupować.<br>4. PKB wzrosło<br>5. ...<br>6. Profit - ale nie Twój </p><p>PKB rośnie zawsze wtedy kiedy musisz płacić za coś, co wcześniej było za darmo. Każde odebranie niezależności i samowystarczalności przejawia się jako wzrost PKB. </p><p>W tym kontekście <a href="https://kolektiva.social/tags/dewzrost" class="mention hashtag" rel="nofollow noopener noreferrer" target="_blank">#<span>dewzrost</span></a> nie oznacza spadku jakości życia - nawet czasem wzrost jakości życia. To co spada to mylące wskaźniki gospodarcze. Oprogramowanie Open source, creative commons, prawo do naprawy itd. To wszystko obniża PKB jednocześnie podnosząc jakość życia. Planowane starzenie produktów, licencje, grodzone ekosystemy, komodyfikacja ludzkich relacji i aktywności podwyższają PKB równocześnie niszcząc nam życie i planetę. </p><p>PS. Różnica pomiędzy przykładem z jabłonią a słynną stłuczoną szybą jest istotna: jabłoń jest pozarynkową metodą zaspokajania potrzeb. Szyba jest produktem rynkowym. Rozwiązania paradoksu szyby nie zadziałają na jabłoń. To jest inny przykład.</p>